nocą jakoś bardziej się czuje, że się jest samym. i jakoś tak zimno. te świry się tam upijają i wariują.......
przypomniało mi się jak się żegnaliśmy. i jak płakaliśmy. chyba za tym, że to było na swój sposób piękne i miało jakąś przyszłość. bu. zapomnę o tym.

była wiara, była nadzieja była "miłość", a teraz nie ma nic.

Jest idealny związek, jest uczucie, i wszystko takie perfekt.  A co się okazuje? Takie coś kończy się o wiele szybciej niż związek, w którym sa ciągłe sprzeczki i kłótnie, a osoby nie są takie całkiem szczere....

w lipcowe noce trudno jest spać...

trzeba zmienić punkt widzenia.

1. 24.03 - 19.04 przyszłam
2. 19.04 - 01.07 zrobiłam burdel
3. 03.07 - .... i poszłam.

niekoniecznie tak miał wyglądać mój biznesplan, ale jest nieźle... mogło być gorzej...

w sumie to to chujowe było.
teraz dostrzegam wszystkie wady.
a kiedyś ukrywały się za morzem zalet...